Zygmunt Supel, mój nauczyciel, który ukończył Wydział Szkła i Ceramiki na Akademii Górniczo-Hutniczej, w latach 80. mawiał, że gdyby ceramicy nawiązywali częściej współpracę ze szklarzami, mogłoby powstać więcej nowatorskich rozwiązań.
Kiedy zaproponowano mi stanowisko redaktora naczelnego „Szkła i Ceramiki”, zastanawiałem się, czy jako ceramik będę dobrze reprezentował również środowisko szklarzy. Wróciłem do myśli mojego nauczyciela i doszedłem do wniosku, że nadarzyła się znakomita okazja, by Jego teorię zastosować w praktyce redakcyjnej. W piśmie umieściłem takie działy jak: sztuka, nauka, historia, przemysł, rzemiosło oraz ludzie i miejsca. Założyłem, że w ten sposób można uporządkować treści z kręgu zainteresowań obu dziedzin. Chciałbym, żebyśmy zarażali się wzajemnie swoimi pasjami, dzielili doświadczeniem, informowali o istotnych wydarzeniach i wspólnie poszukiwali innowacyjnych rozwiązań.
Specjalistyczne artykuły naukowe są dla przeciętnego czytelnika trudne w odbiorze. Fachowe określenia z każdej dziedziny owszem ułatwiają porozumienie w gronie specjalistów, ale są niezrozumiałe dla szerszego grona, a wiedzę można przecież przekazywać w prostszy sposób i prostszym językiem. Możemy razem szukać tej prostoty, a wtedy grono zainteresowanych szkłem i ceramiką na pewno wzrośnie.
Mam nadzieję, że współistnienie szklarzy i ceramików w naszym czasopiśmie zmiękczy trochę sztywny język nauki, chropowaty – rzemiosła, wyniosły – sztuki i w aurze zrozumiałych opowieści uchyli drzwi do świata wiedzy ciągle rodzącym się nowym talentom. Proszę o cierpliwość i pomoc w tworzeniu tej naszej wszechnicy wysokich temperatur.
Dziękuję tym, którzy:
– tworzyli czasopismo przez 78 lat,
– zaufali mi, proponując stanowisko redaktora naczelnego,
– podjęli się ze mną niełatwej roli przeobrażania czasopisma,
– bez namysłu podejmują współpracę z pismem.
Dziękuję Wszystkim serdecznie.