Każdy sklep dla ceramików ma w swojej ofercie bogaty wybór narzędzi do pracy z gliną: lepszych, gorszych, droższych lub tańszych. Jednak osoba je projektująca jest dla użytkownika anonimowa. Inaczej jest w przypadku narzędzi wytwarzanych przez polską firmę Biroskop. Są robione przez rzemieślnika dla rzemieślników, inspirowane prawdziwymi potrzebami, a przy tym trwałe, ergonomiczne, użyteczne, po prostu wyjątkowe. O pomyśle, realizacji i planach opowiedział nam właściciel i projektant Biroskopu – Marcin Birski.
Marcin: Czy ta krawędź ma być cienka i ostra, czy obła i szeroka? A ten otwór na palec – ma być wąski czy szeroki?
Dominika: To zależy… Palec ma nie wpadać, a glina nie powinna siedzieć w otworze – wtedy dobrze się pracuje.
Marcin: Technicznie myślę, że otwór powinien mieć 80% średnicy kciuka, ale nie mniej niż dwukrotność grubości cykliny, żeby glina nie zalegała w środku.
Dziś (a może i jutro) miną prawie cztery lata od powyższej rozmowy, która zapoczątkowała pomysł na powstanie Biroskopu. Pytania, które wtedy były niejasne, teraz stają się coraz bardziej klarowne, napełniają się doświadczeniami – odpowiedzi dojrzewają. Projektowanie i produkcja narzędzi do ceramiki zrodziły się naturalnie z potrzeb ludzi, którzy mnie otaczali. Dzięki szeptom z ucha do ucha oraz mediom społecznościowym zainteresowanie moimi projektami rosło. Dziś widzę, że potrzeby same się bronią, a Biroskop – jak medium – przenosi je w rzeczywistość. W unikatowym stylu.
Mówiąc o liczbach: zaprojektowałem już około 170 modeli narzędzi, z czego około 120 jest w ciągłej sprzedaży. Osoby, które co roku odwiedzają nas na Festiwalu Ceramiki w Pieckach, którego jesteśmy partnerem, wiedzą, że naprawdę jest w czym wybierać. Z biegiem czasu niektóre modele rodzą się i umierają, podczas gdy inne naturalnie je zastępują. To wszystko zależy od potrzeb ludzi. Biroskop powstał z Waszych potrzeb i żyje dzięki nim. Większość projektów narzędzi była inspirowana potrzebami osób, które się do mnie zgłosiły – w znacznej mierze wówczas dla mnie nieznajomych. Bez ich sugestii wiele modeli nigdy by nie powstało. Dużo do projektu wnosi też współpraca z artystkami czy pracowniami, m.in. JUSTa, Violaine Toth, ALIKE czy też Zakwas Studio. Dzięki nim robimy zupełnie nowe i pełne wyzwań rzeczy.
Gdy ktoś prosi mnie o trwałe narzędzie do obtaczania albo o wycinarkę okręgów pod kątem, siadam i projektuję. To proces, który trwa odpowiednio długo lub odpowiednio krótko. Testuję różne materiały, ich obróbkę, sprawdzam, jak zachowują się w pracy z gliną, z gliną z szamotem, porcelaną…
Cały artykuł dostępny jest w nr 2/2025 "Szkła i ceramiki". Zamów już teraz
Na zdjęciu: Nóż modelarski w otoczeniu narzędzi ze stali oraz węglika, na dole po lewej uchwyt JUSTa. Fot.: Marcin Birski